GKS "Górnik" Grabownica 3 - 6 LKS Golcowa
Mecz zaplanowany był na godzinę 13:00, jednak rozpoczął się z niewielkim opóźnieniem. Gospodarze wyszli na murawę w lepszych niż zwykle nastrojach. Po ostatnim wyjazdowym remisie w Niebieszczanach w naszej drużynie na nowo pojawiła się iskierka nadziei na przełamanie fatalnej passy przegranych meczów na własnym boisku. Jednak nasz zapał i optymizm szybko zostały ostudzone przez przyjezdnych z Golcowej, którzy także chcieli przełamać złą passę z ostatnich spotkań..
Do meczu "Górnik" znów podszedł z kłopotami kadrowymi, największym problem była pozycja na bramce. Brak Laska, Prugara czy też Olejki jest głównym zmartwieniem naszego zespołu, ponieważ pozycję tą musimy łatać zawodnikami z "pola". Dzisiaj (podobnie jak w poprzednim meczu) na występ w bramce zdecydował się K.Wojnicki, który występuje nominalnie na ataku. W dzisiejszym spotkaniu zabrakło również Emila Brodzickiego, który prawdopodobnie nie zagra już do końca rundy z powodów zdrowotnych. Jest to bardzo duże osłabienie dla "Górnika", ponieważ Emil w swoją grę wkłada wszystkie swoje siły, chęci i jest wyróżniającym się zawodnikiem w każdym meczu. W dzisiejszym spotkaniu zabrakło również K.Sabata, M.Drozda, Damiana Brodzickiego oraz innych. Z problemami kadrowymi, jednak przystępujemy do meczu w składzie:
Początek meczu to szybki, zimny prysznic w to gorące południe dla naszych zawodników, pierwsza akcja zawodników gości, w której sam na sam z naszym bramkarzem wychodzi zawodnik LKSu i niestety jest 0-1. Po ponownym rozpoczęciu ze środkowego punktu na boisku, Górnik próbuje utworzyć składną akcję w rezultacie czego do strzału dochodzi Szczypek, który niestety nie trafia czysto w piłkę i oddaje za słaby strzał by zaskoczyć bramkarza. "Górnikowi" bardzo zależało na jak najszybszym wyrównaniu strat dlatego starał się szanować piłkę. Z prawej strony boiska do futbolówki dochodzi Suwała, który po kilku metrach dośrodkowuję piłkę w pole karne, gdzie Szczypek znajduje sobie trochę miejsca i ładnym strzałem z volleya umieszcza piłkę w siatce. Wynik 1-1, zawodnicy GKSu cieszą się ze zdobytej bramki, a Szczypek dedykuję bramkę kibicom, którzy po raz kolejny pokazują, że nawet w b-klasie można stworzyć bardzo fajną atmosferę. Ta bramka im się należała.
Przy wyniku 1-1 gra nieco się wyrównała i na przemian obie drużyny próbowały zagrozić bramce przeciwnika, jednak akcje najczęściej kończyły się przed polem karnym. Szczypek dał kibicom ładną bramkę, jednak to co zrobił później było głupim i bardzo brzydkim zachowaniem. Obrońca LKSu blokując piłkę pilnował, aby ta wyszła bezpiecznie za linię końcową po czym rozpoczęliby od wybicia z "piątki", jednak Szczypek nie chciał odpuścić tej piłki i w dość ekwilibrystyczny sposób próbował odebrać ją przeciwnikowi, po wyskoku w powietrze i przejście w pozycję do wślizgu próbował zagarnąć piłkę, niestety nie trafił w nią, a w nogę obrońcy, który w ostatnim momencie szczelnie zasłonił piłkę. Nasz zawodnik mógł w ten głupi sposób osłabić nasz zespół przez czerwoną kartkę jeszcze w pierwszej połowie, na szczęście jednak dla naszego napastnika jak i całego zespołu otrzymał on tylko żółty kartonik. Nogi obrońcy na szczęście zostały całe, obyło się bez kontuzji, a Szczypek przeprosił przeciwnika oraz swoich kolegów za swoje zachowanie.
Po tym faulu, gra nieco się zaostrzyła z obu stron, a sędzia musiał częściej sięgać po gwizdek. W dalszej części pierwszej połowy kontuzji kolana doznał nasz zawodnik Ł.Rachwał, i w rezultacie musiał zejść z boiska. W jego miejsce na placu gry zameldował się P.Bieńczak. Pod koniec pierwszej połowy żółty kartonik obejrzał jeszcze M. Kędra. Wynik po pierwszej połowie: 1-1 i nadzieja na kolejne punkty.
Na drugą część gry "Górnik" wyszedł w niezmienionym składzie i podobnie jak w pierwszej połowie, LKS zaskoczył naszych zawodników, a zwłaszcza naszego bramkarza. Tuż po gwizdku rozpoczynającym drugą połowę, usłyszeliśmy gwizdek oznajmujący zdobycie bramki... Zaraz po pierwszym podaniu, gracz LKSu decyduje się na bezpośrednie uderzenie z połowy boiska. Piłka leciała w sam środek bramki, jednak nasz bramkarz oślepiony słońcem, nie widział piłki, dodatkowo znajdował się na nieco wysuniętej pozycji i w rezultacie musiał wyciągać piłkę z siatki. (Była to chyba najszybciej zdobyta bramka w drugiej połowie meczu. Nie chcę jednak stawiać takiego wniosku, ponieważ nie mam oficjalnych potwierdzeń tego faktu.)
Piłka wraca na środek boiska, z tym, że wynik jest już 2-1, a grę rozpoczyna "Górnik". Ta kuriozalna bramka podłamała naszych zawodników co w rezultacie przełożyło się na dalszą grę naszego zespołu. To przyjezdni w drugiej połowie stwarzali sobie więcej groźnych okazji do strzelenia gola. W rezultacie czego zawodnik LKSu przy jednej z prób trafił w poprzeczkę, a chwilę później po rzucie rożnym gola na 3-1 zdobył pomocnik LKSu - Szmyd.
"Górnik" po trzecim ciosie stracił nadzieję i grało mu się coraz trudniej. GKS zdecydował się na zmiany i pierwszą zmiana w drugiej połowie było wejście D.Sokalskiego w miejsce M.Szczypka. Nasz zespół próbował jednak walczyć o gola kontaktowego i opłaciło się, Jędruch dośrodkowuje w pole karne, gdzie do piłki dopada Dawid Brodzicki, mija obrońcę i umieszcza piłę w siatce. Górnik w ten sposób strzela gola na 2-3. Końcówka meczu to wymiana ciosów obu drużyn, na ok 10 minut przed końcowym gwizdkiem czwartego gola strzela zespół z Golcowej. GKS po tej bramce dokonuje zmiany, w miejsce R.Dudka wchodzi A.Dąbrowski. W między czasie na bramce zmieniają się K.Wojnicki z R.Suwałą. Kilka minut później nasz zespół dokonuje ostatniej zmiany, w miejsce słabo dysponowanego w tym meczu P.Bieńczaka wchodzi K.Mazur, który próbuje jeszcze "szarpnąć" grę do przodu. W kolejnej akcji GKSu, R.Jędruch decyduje się jeszcze raz na zagranie piłki do środka, gdzie dochodzi do niej tym razem D.Sokalski i umieszcza ją w siatce. Wynik 3-4, niestety ten gol był naszym ostatnim, a drużyna z Golcowej na ok. 5 minut przed końcem spotkania po raz 5 umieszcza piłkę w naszej bramce i tuż przed zakończeniem meczu po raz 6. Wynik końcowy: 3-6
Głupio stracona bramka oraz słaba gra w drugiej połowie to przyczyny naszej dzisiejszej porażki. Nasz zespół będzie musiał wyciągnąć wnioski przed przyszłym meczem z Czerteżem, Który dzisiaj przegrał wyjazdowe spotkanie z Juventusem Poraż 4-3. Zapowiada się ciężkie spotkanie, Czerteż dzisiaj przy stanie meczu 4-0 potrafił podnieść się z kolan i rzucić do odrabiania strat, w wyniku czego strzelił aż 3 gole gospodarzom i końcowy wynik tamtego spotkania to 4-3. Dzięki zwycięstwu Juventusu, nadal mamy 1 pkt przewagi nad strefą spadkową, w której znajdują się: ULKS Czerteż oraz LKS Czaszyn. Jeżeli chcemy się utrzymać w B-klasie, mecz w Czerteżu będzie trzeba wygrać choćby miał zdarzyć się cud!
Nasi wierni kibice nie zawiedli dzisiaj, przybyli licznie, starając się dopingować naszych piłkarzy, jednak nadal najczęściej było słychać "Hej Górnik nic się nie stało.." Cóż powiedzieć... Dziękujemy kibice, że mimo wszystko jesteście z nami! Dodajecie nam sił w każdym meczu. Jesteście najlepsi! DZIĘKUJEMY!
Zapraszamy do polubienia naszego fan'paga https://www.facebook.com/GksGornikGrabownica , na którym publikujemy zdjęcia z meczów oraz inne informacje!
Zapraszamy także do komentowania newsów oraz oceny naszych piłkarzy.
EDIT/
W NAJBLIŻSZĄ NIEDZIELĘ ZE WZGLĘDU NA TO ŻE POCZĄTEK RUNDY BYŁ WIELOKROTNIE PRZEKŁADANY, NASZA DRUŻYNA ROZEGRA WYJAZDOWE SPOTKANIE Z DRUŻYNĄ POBIEDNO NOWOTANIEC.
GKS.